Na pewno każdy z Was pamięta swoją ulubioną zabawkę towarzyszącą mu w dzieciństwie. Mniejsza czy większa, plastikowa czy z innego tworzywa- każda z nich z pewnością była wyjątkowa...na swój własny sposób. Dlaczego?
Bo należała tylko do nas, wybrana, ulubiona, jedyna... Bo często stawała się naszym przyjacielem, powiernikiem sekretów, bo towarzyszyła nam często przez długi czas w wielu momentach naszego beztroskiego okresu dzieciństwa :)
Ja z mojego dzieciństwa szczególnie pamiętam
małego białego misia z pomarańczowym noskiem i malutką kokardką na szyi, którego dostałam na urodziny. Uwielbiałam go! :) bardzo długo też z nim spałam, dbałam o to żeby się nie brudził i mówiłam do niego :) Poza nim była też lalka, naprawdę duża (wtedy sięgała mi prawie do ramion), plastikowa lalka w granatowej długiej sukni z falbanami i długimi złotymi włosami. Niestety nie była moja, należała do mojej babci, ale za każdym razem kiedy u niej byłam lalka przez krótki czas należała tylko do mnie :)
Dzisiaj mamy w sklepach zupełnie inne zabawki, wykonane z dużo lepszych materiałów, kolorowe, grające, świecące, często nawet mówiące :) Nie twierdzę, że gorsze, chociaż nasuwa mi się refleksja, że kilkanaście lat wcześniej było ich mniej, były może mniej dostępne, ale przez to były chyba bardziej szanowane przez dzieci. Dzisiaj dostęp do zabawek jest powszechny, różnorodność przeogromna inne czasy i inne zapotrzebowanie na tego rodzaju produkty.
Moja koleżanka jakiś czas temu otworzyła w Gdańsku Galerię Starych Zabawek. Zarażona pasją swojego męża, który latami kolekcjonował stare polskie zabawki postanowili zrobić z tego użytek. Za każdym razem kiedy tam jestem znajduję coś co z sentymentem przenosi mnie do czasów kiedy byłam dzieckiem- przyjemne uczucie :) Czy to stary miś w kratkę wypchany trocinami, plastikowa lalka, kolorowy bączek, skaczący włochaty i obrzydliwy pająk na kablu, czy odpustowy bibelot w postaci gwizdka z kolorowym ptaszkiem- wszystko to wywołuje uśmiech na mojej twarzy :) Są też zbiory zabawek, których moja pamięć nie obejmuje, bo nie było mnie jeszcze na świecie, a z opowieści koleżanki dowiaduję się, że często przychodzą rodzice z dziećmi, czy dziadkowie z wnukami i to oni bawią się tam lepiej niż same dzieci widząc zabawkę, którą się bawili i wspominając swoje dzieciństwo nierzadko z łezką wzruszenia w oku :)
I kto powie, że zabawki nie są ważne w rozwoju i życiu dziecka? Są mega ważne, są niezbędne w prawidłowym rozwoju maluchów i pełnią szczególną rolę w tym szczególnym czasie jakim jest czas dzieciństwa.
A Wy? jakie były Wasze ulubione zabawki z dzieciństwa? Podzielcie się swoimi wspomnieniami :)
Ja miałam żołnierza co się czołgał a należał do mojego brata.:) ciekawe czy moje dzieciaki będą miały sentyment do tego chłamu z chin.:( chociaż WIEM są też dobre produkty :)
OdpowiedzUsuń